Na gruncie ustawy o obligacjach z dnia 29 czerwca 1995 r. poprzez dokument obligacji powszechnie rozumie się dokument w formie tradycyjnej („papierowej”, a dokładniej w postaci przedmiotu materialnego dającego gwarancje autentyczności i trwałości naniesionej treści oraz takiego, który nie może być zwielokrotniany), oczywiście o ile zawiera dane wskazane ustawą. Natomiast postać zdematerializowana obligacji polega na dokonaniu zapisu w stosownym rejestrze, czyli w ogóle w takim przypadku nie występuje „dokument”, a jest jedynie „zapis w rejestrze”. Ustawa o obligacjach z 1995 oraz nowa ustawa o obligacjach z dnia 15 stycznia 2015 (która wchodzi w życie 1 lipca 2015 r.) nie wykluczają wyraźnie elektronicznej postaci obligacji. Przy czym należy podkreślić, że postać (forma) elektroniczna obligacji nie jest tożsama z postacią zdematerializowaną. Postać elektroniczna dokumentu obligacji występuje obok postaci tradycyjnej oraz zdematerializowanej. Jest zatem prawna możliwość emisji obligacji jako dokumentu w formie elektronicznej. Jednak obie ustawy o obligacjach (z 1995 i 2015 r.) wymagają, aby dokument obligacji był podpisany, co oznacza, że obligacja, o ile nie jest zdematerializowana, tzn. o ile ma postać dokumentu, musi przyjąć formę pisemną (według art. 78 § 1 k.c. do zachowania formy pisemnej czynności prawnej wystarcza złożenie własnoręcznego podpisu na dokumencie obejmującym treść oświadczenia woli). Jeżeli dokument obligacji ma przybrać postać elektroniczną, a jednocześnie spełniać przewidziany w obu ustawach o obligacjach wymóg formy pisemnej, to musi zostać opatrzony bezpiecznym podpisem elektronicznym weryfikowanym przy pomocy ważnego kwalifikowanego certyfikatu. Natomiast w razie emisji obligacji w ofercie publicznej nie zajdzie potrzeba korzystania z bezpiecznego podpisu elektronicznego weryfikowanego przy pomocy ważnego kwalifikowanego certyfikatu ze względu na możliwość stosowania przepisów art. 6 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o ofercie publicznej i warunkach wprowadzania instrumentów finansowych do zorganizowanego systemu obrotu oraz o spółkach publicznych. Do obligacji emitowanych w ofercie prywatnej ten artykuł nie może być stosowany. Z uwagi na to, że dokument obligacji inkorporuje prawo, konieczne jest zastosowanie takiego rozwiązania informatycznego (technologicznego), które uniemożliwi duplikację (czy też zwielokrotnienia) obligacji w postaci dokumentu elektronicznego. Na koniec pojawia się jedno podstawowe pytanie – czy emisja takich elektronicznych obligacji jest racjonalna i ma ekonomiczny sens, skoro można obligacje zdematerializować ? Wydaje się, że obecnie nadal jeszcze taniej, sprawniej i bezpieczniej, także z perspektywy ryzyka prawnego, jest dokonać emisji zdematerializowanych obligacji, aniżeli „szarpać się” z obligacjami w postaci elektronicznej. Ciekawe, czy coś tu zmieni rozwój takich narzędzi jak kryptowaluty, które wchodzą już w kolejną fazę rozwoju (myślę tu np. o colored coins, czy przede wszystkim o ethereum).