Z treści art. 2 ustawy o skok z 2009 r. (a także art. 2 ustawy o skok z 1995 r.) wynika, że spółdzielcze kasy oszczędnościowo – kredytowe są spółdzielniami w rozumieniu ustawy Prawo spółdzielcze. Są zatem osobami prawnymi, mają własny majątek, swoje organy, są podmiotem praw i obowiązków oraz zaciągają zobowiązania, za które odpowiadają swoim majątkiem. Innymi słowy są samodzielne. Prowadzą także działalność gospodarczą (to akurat jest wbrew pozorom dość skomplikowane zagadnienie – więcej zob. Witold Srokosz, Instytucje parabankowe w Polsce, Warszawa 2011, może napiszę o tym w którymś z następnych wpisów). Kasy muszą obowiązkowo być członkiem Kasy Krajowej, która jest tzw. meta spółdzielnią, czyli spółdzielnią spółdzielni – właśnie kas. Członkami Kasy Krajowej tak według ustawy o skok z 1995, jak i z 2009 mogą być wyłącznie kasy (w praktyce było i jest inaczej, niestety). Tak więc pojedynczej kasy nie można uznać za jakiś „oddział Kasy Krajowej”, a czasami tzw. „zwykli obywatele”, a nawet członkowie kas oraz dziennikarze postrzegają relację kas i Kasy Krajowej. Kasy z Kasą Krajową wiąże przede wszystkim cywilnoprawny stosunek członkostwa, w ramach którego, na podstawie ustawy o skok z 1995 i w jej wąskim zakresie, Kasa Krajowa wykonuje nadzór prywatnoprawny, a od 27 października 2009 r. wyłącznie kontrolę i to w ramach państwowego nadzoru wykonywanego przez KNF. Takie relacje to stanowczo za mało, aby kasy wraz z Kasą Krajową uznać, jak chcą niektórzy, a nawet niektóre sądy (na szczęście nie wszystkie), za jakąś „zamkniętą strukturę”, system traktowany jako całość o jednakowych interesach i celach. Niewątpliwie kasy wraz z Kasą Krajową tworzą system, ale jest to struktura złożona z elementów, jakimi są samodzielne i mające swoje własne interesy kasy oraz mająca im służyć i działać na ich rzecz Kasa Krajowa (w praktyce system ten jest obecnie niezwykle rozbudowany o dodatkowe podmioty i sprawia wrażenie holdingu o nieprzejrzystej strukturze ). Warto to podkreślić – kasy jako podmioty prowadzące działalność gospodarczą (to znowu w przypadku kas dość zawiłe, odsyłam tu do książki „Instytucje prabankowe w Polsce”) mogą mieć inne interesy niż Kasa Krajowa, co więcej poszczególne kasy mogą mieć różne interesy i nawet ze sobą konkurować – to przecież naturalne przy świadczeniu usług finansowych.