Gattaca, czyli ku gwiazdom wbrew wszystkiemu

Jakie jest najlepsze filmowe ujęcie marzeń ludzkości o zdobywaniu Kosmosu ? Awatar robi wrażenie technologią i rozmachem w przedstawieniu „innego świata” (chociaż jest to nieco naiwne przedstawienie i zbytnio nawiązuje do „Pocahontas”), ale jest film, który operując skromniejszymi środkami, moim zdaniem piękniej i pełniej oddaje to marzenie. Chodzi oczywiście o film science fiction pt. „Gattaca” w reżyserii Anrew Niccola i ze zdjęciami Sławomira Idziaka. Oglądałem ten film już dość dawno temu, a jednak niektóre sceny wyryły mi się w pamięci. I to nie ze względu na użyte efekty specjalne, ale z uwagi na ładunek emocjonalny i niezwykłą trafność w uchwyceniu pewnej porażającej ludzkiej cechy – niezłomności w dążeniu do wyznaczonego celu. W tym wypadku cel głównego bohatera filmu Vincenta Freemana (granego przez Ethana Hawke) jest uniwersalny i wyraża wspomniane odwieczne marzenie ludzkości – Vincent pragnie zostać nawigatorem statków kosmicznych wysyłanych do innych planet układu słonecznego przez potężną korporację Gattaca. Jest jednak pewien problem. Vincent należy do kategorii ludzi „wybrakowanych”, ponieważ został poczęty naturalnie i przez to nie jest genetycznie doskonały. Ma słaby wzrok i istnieje duże prawdopodobieństwo, że może mieć wadę serca. Niestety nawigatorami zostają tylko osoby mające ciała idealne dzięki niezwykle rozwiniętej technologii genetycznej, która pozwala rodzicom dokładnie zaplanować cechy dziecka. Rodzice Vincenta nie chcieli skorzystać z tej metody planowania i Vincent ma zupełnie przerąbane w społeczeństwie, gdzie zajęcie jakiegokolwiek intratnego stanowiska jest uzależnione od uprzednio przeprowadzonego testu genetycznego. Jedyne, na co pozwala mu system, to praca w charakterze sprzątacza w kompleksie korporacji Gattaca.  Vincent jednak oszukuje system wykazując się przy tym niezwykłą pomysłowością, inteligencją, siłą charakteru, odwagą i odpornością psychiczną, udowadniając, że jest w stanie zwyciężać konfrontację nie tylko z doskonałymi genetycznie ludźmi, ale przede wszystkim z własnymi niedoskonałościami i nieprzyjaznym światem. I nie tylko osiąga swój cel, ale niejako „przy okazji” zdobywa miłość pięknej Irene (Uma Thurman) dzięki czemu jego, tak niezwykła, naturalna pula genów ma szansę zostać przekazana dalej, następnym pokoleniom. Oczywiście podstawową intencją twórców filmu, było pokazanie zagrożeń jakie może stwarzać inżynieria genetyczna, ale dla mnie najbardziej interesujący jest pomysł, że to właśnie marzenie o locie w Kosmos, może stać się tak potężnym motorem działań człowieka. Jest jeszcze jeden zaskakujący aspekt – nie wiem czy twórcy filmu świadomie połączyli kwestię genetyki z lotami poza orbitę okołoziemską, dla mnie jednak takie połączenie jest znamienne. Podbój kosmosu jest po prostu niezbędny ze względu na potrzebę przetrwania gatunku homo sapiens. Z punktu wiedzenia teorii ewolucji logiczne, że w pierwszej kolejności podboju takiego powinny dokonać jednostki o najlepszych cechach genetycznych. I film „Gattaca” odpowiada na pytanie : jakie to cechy ?